„Nasz gospodarz siedzi na dachu, maluje obraz na kamieniu, a koty się patrzą.” Kasia przekazała mi co widzi po drugiej stronie patio, a mówiąc to przeciągała się leniwie. Było jeszcze wcześnie, ale słońce dało nam już wyraźny sygnał, że nie będzie dzisiaj nikogo oszczędzać. To pierwsza połowa października, ale w końcu byłyśmy w Mezopotamii, w południowej-wschodniej …



