Blog

Turkish Travel Diaries – marsjańskie jezioro lśniących wód – Salda

Dzisiaj sama dla siebie ogłosiłam chwilę na oddech. Dzisiaj przypomniałam sobie o swoich marzeniach i o tym, co daje mi siłę i inspirację. Strach i niepewność skumulowane w ostatnich tygodniach blokują i przytłaczają. Największym wyzwaniem jest wciąż marzyć, kochać, czuć pełną piersią. Dzisiaj jest dzisiaj. Jutro może na to wszystko być za późno. W związku …

Blog

Turkish Travel Diaries – Konya w paszczy smoka

To tutaj według legendy Perseusz zabił smoka, który terroryzował miasteczko. Mieszkańcy, na cześć swojego wybawiciela, postawili mu posąg z wyrzeźbioną w nim ikoną z jego podobizną. Wydarzenie to i wspomniana ikona według niektórych dały początek nazwie Ikonium (Konya). Chociaż w historii o smoku odnalazłam część siebie, to zdecydowanie bardziej wolę drugą opowieść. Pojawia się w …

Blog

Turkish Travel Diaries – marzenie na żywym ogniu

Może mniej ekstremalny, niż powietrzne ewolucje na zawodach aeroklubów. Może mniej spektakularny, niż Boeing, który jak strzała przecina chmury. Mimo to hipnotyzujący. Elegancki i budzący respekt jak humbak tańczący w oceanie. Godnie odbywa swoje podniebne podróże. Pierwszy raz, jeszcze bez pasażerów uniósł się w powietrze w drugiej połowie XVIII wieku we Francji. Bracia Montgolfier, pionierzy …

Blog

Turkish Travel Diaries – Göreme

Göreme, miasto w prowincji Nevşehir, w środkowej Anatolii. Dla mnie tętniące serce słynnej na całym świecie Kapadocji. Ukryte w baśniowej dolinie, której krajobraz przypomina powierzchnię innej planety, w bardzo odległej galaktyce. Tutaj zatracicie się na ścieżkach i spacerach poprzez Göreme Historical National Park, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Unesco w 1985 roku. Kompleks ma prawie …

Blog

Turkish Travel Diaries – Çay

Przy trzeciej filiżance czarnej herbaty podanej w opływowej, wygodnej i dłużej utrzymującej ciepło bardaczce, doświadczyłam efektu „latającej” powieki i pobudzenia. Poczułam rozlewające się w całym ciele fale ciepła. Dokładnie tego potrzebowałam po długim spacerze w zaśnieżonej dolinie Soğanlı, w prowincji Kayseri. Jeszcze? – próbował zachęcić mnie Mesut Bey. Nie nie dziękuję bardzo. Już wystarczy. No …

Blog

Turkish Travel Diaries – Ciotka Fatma i piękno samotności

– Mąż wcześnie umarł. Dzieci wyprowadziły się do Stambułu i nie chciały już odwiedzać matki. Przez 18 lat mieszkała samotnie tutaj niedaleko, w domu wydrążonym w skale, w dolinie Soğanlı. Zawsze jak miałem jakąś zagraniczną grupę, albo przejeżdżałem tędy to odwiedzałem Fatmę Teyze (tur. – Ciocię). Kiedyś włoska rodzina, którą tutaj przywiozłem kupiła od niej …

Blog

Turkish Travel Diaries – morze Tetydy w mojej głowie

Ta kraina kształtowana od wieków siłami natury widziała wszystko. Od erozji sięgającej kilkanaście milionów lat wstecz, wybuchów megawulkanów, Morza Tetydy, którego ówczesne dno, to dzisiejsze zapierające dech w piersiach doliny kapadockie, skrajnej ascezy szaleńców chrystusowych, po bardziej usystematyzowane podejście ojców kapadockich. Bazyli Wielki, to patron monastycyzmu, którego pozostałości sięgające IV wieku, wibrują wciąż echem odbijającym …

Blog

Turkish Travel Diaries – Konya w śniegu

– Bo widzisz jak to jest… jeśli Allah nie chce, żebyś dzisiaj podróżowała, to cały świat stanie w miejscu, choćbyś nie wiem jak się uparła. – Abdullah podniósł do góry krzaczastą brew, zwinnie przerzucił koraliki modlitewne między swoimi szarymi, spracowanymi palcami, wzruszył ramionami i uśmiechnął się radośnie pod wąsem. – Lepiej napij się Çay i …