Do szklaneczki z herbatą wrzuca 4 kostki cukru i odpala jednego papierosa od drugiego. Daszek jego czapki baseballowej New York Yankees przyozdobiony jest wyrysowanymi długopisem zaklęciami w urartyjskim piśmie klinowym. Kiedy widzę go po raz pierwszy, to wyprostowany, w granatowym kardiganie i wyprasowanej koszuli uśmiecha się szeroko i serdecznie ściska moją dłoń. Jestem głęboko poruszona. Przemierzyłam 4000 km żeby go poznać.
To Mehmet Kuşman, emerytowany strażnik urartyjskiej twierdzy Çavuştepe na wschodzie Turcji. Jest jedną z 12 osób na świecie, które znają język starożytnej cywilizacji Urartu. Już go znacie z mojej wcześniejszej rolki. Dzisiaj odkrywam przed wami kolejne chwile z naszego spotkania.
Królestwo Urartu mieściło się na współczesnych terenach pogranicza Turcji, Armenii i Iranu w latach 860-590 p.n.e. Urartyjczycy byli prawdziwymi mistrzami inżynierii wodnej oraz doskonałymi rolnikami i rzemieślnikami. Ciężka praca nie była im obca. A fortece, które budowali broniąc się przed najeźdźcami przetrwały do dzisiaj jako wspaniały przykład sztuki fortyfikacyjnej epoki żelaza.
Mehmet z dumą pokazuje mi pozostałości murów z twierdzy Cavuştepe, zachwyca się tym jak są proste, równe. Zna każdy kamień, każdą rysę jakiej czas dokonał w tym miejscu. Na piasku rysuje palcami symbole zaginionej cywilizacji. Przychodzi tutaj codziennie od 63 lat. Kiedy pytam dlaczego zainteresował się urartyjczykami, to mówi, że to jego przodkowie. Chciał wiedzieć jacy byli, co robili, jak żyli, jak się rozwijali. A żeby to wiedzieć kluczowym było poznać ich język. „Trzeba odkrywać, to co nieznane.” To jego motto.
Żyjemy w rzeczywistości, gdzie często o naszym życiu decyduje przypadek chociażby miejsca urodzenia, uprzywilejowanie sytuacji życiowej. Nikt mi nie powie, że ja i kobieta w Sudanie np. mamy równe szanse, bo wszystko jest w naszych rękach. Świat jest niesprawiedliwy. Ale kryje w sobie zapierające dech w piersiach piękno. Dlatego historia człowieka, który bez wyższej edukacji, ale za to z ogromem pasji, inteligencji, ciekawości, uporu, miłości do ciężkiej pracy, miał kluczowy udział w zdekodowaniu starożytnego języka i stał się uznanym na świecie ekspertem, jest dla mnie brylantem odnalezionym w tej podróży. Świat potrzebuje takich ludzi jak Mehmet. Niech będzie dla nas wszystkich inspiracją.